Poranek. Gustaw pojawia się u Andrzeja. Tuż przed sesją odbiera jeszcze telefon z biura, który wyraźnie go denerwuje. Na początku biznesmen chce ustalić reguły rządzące terapią: zależy mu na poufności oraz szybkim rozwiązaniu konkretnego problemu – nękają go ataki przypominające zawał, połączone z napadami duszności. Przeprowadzone badania nie wskazują na przyczyny fizyczne, lekarze sugerują związek ze stresem. Dyrektor opowiada o kulisach pracy, w tym o przyczynie katastrofy budowlanej. Andrzej uważa, że ataki to napadowy zespół lękowy powodowany silnym strachem, najczęściej lękiem przed śmiercią i utratą kontroli. Gustaw opowiada o dwóch synach mieszkających za granicą oraz o córce Oldze, która od pół roku samotnie podróżuje po Indiach.